sobota, 8 czerwca 2019

Najgorsze słodycze

5 Najgorszych słodyczy (według mnie)


Na świecie znalezienie osoby nie lubiącej słodyczy jest szukaniem igły w stogu siana, lecz nawet najwięksi smakosze łakoci skwaszą minę i odmówią niektórych przysmaków. Dziś to ja powiem wam jakie są najgorsze (według mnie) przysmaki. Zapraszam na moją listę najgorszych słodyczy!

  1. Na piątym miejscu otwierającym mój ranking znajduje się czekolada z orzechami. Jak sama czekolada mi się jeszcze nie przejadła tak orzechów ma już serdecznie dosyć w czymkolwiek, a najbardziej w czekoladzie. Ale nie tylko niechęć do orzechów sprawia że nie lubię tegoż produktu, samo połączenie smaków niespecjalnie mi pasuje.
  2. Czwarte miejsce na liście zajmuje krówka. Pewnie wszystkie czytający ten tekst osoby znienawidziły mnie po tym miejscu. I nie dziwie się bo krówki to chyba najpopularniejsze polskie słodycze. Te małe karmelowe cukierki nigdy mi nie smakowały, zawsze irytowała mnie ich twardość i zbyt wysoka słodkość.
  3. No i nareszcie trecie miejsce na podium zajmuje wata cukrowa. Na prawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie tak kochają watę cukrową, po pierwsze nie da się jej zjeść bez ubrudzenia sobie rąk i twarzy dziwną lepką substancją, ale też sam smak mnie odpycha. Jedząc watę cukrową czuje się jak bym jadł cukier... łyżkami. Naprawdę nie potrafię wyobrazić sobie bardziej słodkiej rzeczy niż wata cukrowa.
  4. A na drugim miejscu znajduje się lukrecja. Nie wiem czy na całym świecie jest mniej "słodyczowa" słodycz niż lukrecja. Gdybym miał porównać smak tejże abominacji to powiedziałbym że smakuje jak smoła. Sam wygląd lukrecji jest niewinny ponieważ przypomina ona trochę spiralnie zakręconą kwaśną gumę którą osobiście uwielbiam. Lecz niestety w smaku nie sięga jej nawet do pięt.
  5. No i wreszcie, oczekiwane przez wszystkich miejsce pierwsze zajmuje masło orzechowe. Zacznę od samego początku czyli od mojego dzieciństwa. Gdy byłem młodym szkrabem i jak to młody szkrab lubiłem oglądać bajki. Nie wiem dlaczego ale w bajkach zawsze moją uwagę przykuwała pewna rzecz, a mianowicie masło orzechowe które bardzo często pojawiało w wielu oglądanych przez zemnie programach. Niestety nigdy w moim osiedlowy sklepie nie było tego towaru na półce. Lecz podczas wycieczki do Niemiec zatrzymaliśmy się na stacji. Podczas gdy mój tata płacił za zatankowane paliwo mój wzrok przykuł słoik z jakże pięknym napisem "penut butter". Od razu kiedy uświadomiłem sobie co znaczą te słowa ubłagałem mojego ojca by kupił mi słoik upragnionego od zawsze przysmaku. Gdy nadszedł czas degustacji zastanawiałem się jak może smakować ów produkt. Zawsze myślałem że jest słodkie i smakuje podobnie do karmelu. Gdy jednak wziąłem pierwszy kęs tegoż produktu czar prysł i poczułem zupełnie przeciwny smak. Było to coś między słonym a trochę słodkawym posmakiem. Jak możecie się domyślić niezbyt mi pasował, inaczej nie było by go na tej liście. Od tamtej pory jeszcze dwa razy próbowałem masła orzechowego lecz za każdym razem ze smutkiem wyrzucałem słoik do kosza.
To były najgorsze według mnie słodycze jakiekolwiek jadłem w moim życiu.

niedziela, 19 maja 2019

Podróż w krainę smaku

Dzisiejszym tematem przewodnim będą podróże kulinarne a mianowicie przeniesiemy się w czasie na sam koniec Europy północnej a konkretniej do ciepłych i słonecznych Włoch.

Zatem edukujmy się nawzajem, bądźmy świadomi tego skąd wzięła się pizza? 
Skąd wziął się pomysł na tak wyśmienicie proste danie którego ludzie tak pożądają?
Pytanie brzmi następująco. Czy zastanawialiście się kiedyś skąd wywodzi się to specyficzne danie? Jeżeli nie to podpowiedź już naszym drogim czytelnikom przedstawiłem powyżej, czyli dokładnie z północy Włoch a dokładniej miejscem powstania tego jakże pysznie brzmiącego słowa był młyn nad rzeką Garigliano, która oddziela Lacjum od regionu Kampania na południu Italii. 
Natomiast Lacjum jest rejonem w pobliżu którego znajduje się serce tego pięknego Państwa, czyli Rzym moi drodzy a dokładniej obszar ten leży nad brzegiem Tybru. 

Nie przedłużając. Młynarz musiał składać właścicielowi tego młynu oraz jego ludziom daninę, czyli świadczenie w postaci 12 pizz aż dwa razy w roku na cześć właściciela danego obszaru. 
Pizza sama w sobie znana była w basenie Morza Śródziemnego już ok. 600 roku przed naszą erą co świadczy o ogromnym bagażu kulturowym jaki za sobą to danie niesie z czego nikt nie zdaje sobie sprawy, nie zagłębia się aż tak w szczegóły przez co postaram się was nie co uświadomić i poszerzyć nasze perspektywy żebyśmy byli świadomi tego na co się decydujemy danego dnia, mowa oczywiście o naszym pozornie prostym w przygotowaniu placku na bazie mąki.  

Jest to jedno z najbardziej rozpoznawalnych dań znanym ówczas wszystkim kulturom starożytnym.
Pizza jako słowo pojawia się pierwszy raz na kartach historii w dokumencie z 997 roku i historia ciągnie się i ciągnie, można byłoby o tym mówić bez końca nad czym nie będziemy tracić czasu.

To włoskie danie jest płaskie, okrągłe, aromatyczne względem swoich przypraw które na nią naniesiemy. Wyrobienie ciasta zajmuje zaledwie kilka godzin, uwzględniając również odstawienie go do lodówki i resztę procesu rośnięcia ciasta. 

Wyróżniamy setki rodzajów pizz na całym świecie lecz do tych pionierskich należą te najprostsze, pionierskie wersje tych placków czyli: 
- pizza napoletana, 
- pizza capricciosa
- pizza marinara 
- Margherita
- Sycylijska
Powyższe rodzaje pizz zjemy nawet w najbardziej ubogich Państwach/miastach każdego zakątka Europy i nie tylko Europy, powiedziałbym śmiało i odważnie że świata! Ponad to we Włoszech  Włoszech wyróżnia się dwie charakterystyczne odmiany pizzy: neapolitańską i rzymską. Pizza rzymska ma grubsze ciasto – od 1 do 2 cm, aby dobrze podtrzymywało składniki, oraz mocno zarumienione i podniesione brzegi. Pizza neapolitańska jest bardzo cienka bez zaokrąglonych brzegów rzecz jasna.

Zapraszam do prześledzenia tej krótkiej historii tego popularnego słowa i podzielcie się ze mną swoim osobistym zdaniem w tym temacie oraz szczerą opinią!